W ostatnim czasie można usłyszeć w mediach różnorakie sygnały płynące z instytucji państwowych i samorządowych o potrzebie zmian w funkcjonowaniu i działaniu szeroko rozumianej pomocy społecznej. Obecny system bowiem wydaje się być w Polsce przestarzały i to podwójnie. Z jednej strony jest nieprzystosowany do zmieniających się warunków społecznych, a z drugiej strony jest mocno drogi szczególnie przy ciągle rosnących kosztach utrzymania i pracy. Stąd różne instytucje, organizacje pozarządowe, naukowcy, obserwatorzy, korzystający z pomocy społecznej i ją organizujący podejmują się szeregu prób, aby przeobrażenia w usługach społecznych były jak najbardziej skuteczne i oczekiwane.
Opieka senioralna w domach
Pierwszym dyskutowanym pomysłem jest organizacja i nacisk na organizacje pomocy społecznej w miejscu zamieszkania seniorów. Ten pomysł ma wielu zwolenników i propagatorów. Co do zasady można się z tym pomysłem zgodzić, że najlepszym miejscem i najbardziej korzystnym dla seniora do życia jest jego dom i otoczenie oraz zatroskana i zaangażowana w opiekę rodzina. Nie sposób jednak wyobrazić sobie takiej sytuacji, że pomysł ten zastąpi funkcjonowanie i działanie systemowej opieki społecznej typu całodobowego czy dziennego. Prowadząc bowiem Dom Pomocy Społecznej sam obserwuję w ostatnich latach, że do placówek całodobowych trafiają obecnie osoby w coraz trudniejszych stanach, które nie tylko nie są w stanie egzystować w swoich domach, ale także wymagają specjalistycznej wiedzy i umiejętności przy opiece i codziennej pielęgnacji. Nie da się zastąpić specjalistycznych usług o charakterze całodobowym dwoma czy trzema godzinami obecności opiekunki środowiskowej nawet najlepiej merytorycznie i praktycznie przygotowanej do swojej pracy.
Dodatkowo trzeba oczywiście zauważyć, że sytuacja seniorów jest najczęściej złożona. Nie chodzi mi jedynie o złożoność zależności rodzinnych, ale i o niedostosowanie warunków domowych do życia i funkcjonowania w sytuacji choroby czy niedołężności. Często mieszkania i domy seniorów nie były remontowane od wielu lat, pojawia się trudność dotycząca ogrzewania i samego przemieszczania między pokojami wewnątrz mieszkania. Nie wspomnę już o tym, że wiek podeszły to nie tylko sama niedołężność fizyczna czy motoryczna wynikająca z wieku, ale najczęściej to także zespół szeregu chorób nazbieranych przez lata przez konkretnego seniora.
Całość sytuacji i stanu zdrowia wskazuje, że jest w naszych środowiskach sporo takich seniorów, którzy potrzebują pomocy systemowej i ciągłej, a nie tylko doraźnej, czasami. Dlatego przy podejmowaniu szeregu zmian na gruncie prawnym jak i organizacyjnym należy to robić bardzo rozsądnie, aby poprzez wizje nowoczesnych rozwiązań „nie wylać dziecka z kąpielą” i nie wykluczyć ze społeczeństwa osób najbardziej potrzebujących społecznego wsparcia. Sam pomysł opieki nad seniorami w domach jest rzecz jasna bardzo chwytliwy i ciekawy, ale nie obejmuje wszystkich seniorów potrzebujących pomocy, a dotyczy jedynie tych, którzy są stosunkowo samodzielni i wystarczy im jedynie krótka, codzienna wizyta opiekunki środowiskowej.
Deinstytucjonalizacja – cóż to takiego?
Drugi dyskutowany pomysł kryje się pod hasłem deinstytucjonalizacji usług społecznych. Krąży mit, że to wiąże się z likwidacją domów pomocy społecznej i placówek całodobowych. Pomysł ten jednak nie dotyczy całkowitej likwidacji, a doprowadzenie do takiej sytuacji, że świadczenia pomocowe, całodobowe będą w ośrodkach o mniejszej liczbie pensjonariuszy. W Polsce bowiem istnieje nadal kilkanaście obiektów, które mieszczą ponad 300 osób. Takie liczne domy to faktycznie molochy, w których nie tylko trudno zindywidualizować usługę społeczną, to jeszcze przytłaczają swoim ogromem samych umieszczonych w nich seniorów. Ustawowy zapis o domach pomocy społecznej, które nie przekraczają 100 miejsc wydaje się logiczny i uzasadniony. Drugą skrajnością są placówki o kilkunastu miejscach czy łóżkach, które z natury rzeczy są nieekonomiczne i nie ma możliwości uzyskać w nich standardu świadczonych usług przewidzianego przez ustawodawce w Polsce.
Deinstytucjonalizacja brzmi bardzo ładnie i nawet zachęcająco, ale warto zauważyć, że nie można zlikwidować całej gałęzi usług oferowanych w ramach pomocy społecznej nie dając niczego w zamian. Przecież w domach pomocy społecznej w Polsce umieszczonych jest kilkanaście tysięcy seniorów do tego dochodzą placówki opieki całodobowej i inne instytucje zajmujące się seniorami w codziennej pracy. To bardzo duża grupa osób, która wraz ze starzeniem się społeczeństwa w Polsce będzie z pewnością jeszcze znacznie większa. Jedynym pozytywnym aspektem będzie w przyszłości możliwość organizowania ciągłej usługi dziennej czy krótkoterminowej dla seniorów przez instytucje całodobowe, choć wydaje się, że zakres tej dodatkowej działalności będzie raczej niewielki.
Mieszkania wspomagane
Kolejnym novum w propozycjach pomocy społecznej ma być mieszkalnictwo wspomagane. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej zakłada, że do 2040 roku w Polsce będzie 3000 mieszkań przeznaczonych dla osób, które nie są w stanie całkowicie samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie, ale nie wymagają ciągłej i intensywnej opieki czy pielęgnacji. Mieszkanie wspomagane mają ułatwić samodzielną egzystencję oraz pewną łatwość pomocy doraźnie wtedy, gdy będzie ona akurat niezbędna. Ten pomysł funkcjonuje już w innych krajach Europy i się dość dobrze sprawdza. Powstają nawet całe, niewielkie osiedla dla seniorów, którzy mieszkając na nich mogą liczyć na ułatwienia typu opieka medyczna, zakupy, przygotowanie posiłków bądź dowóz do konkretnego miejsca przez towarzyszących seniorom administratorów takich osiedli. Czy w Polsce pomysł się przyjmie i zostanie zaszczepiony na naszym gruncie zobaczymy. Dużym mankamentem tego pomysłu są możliwości finansowe seniorów, gdyż emerytury w Polsce ciągle są na poziomie niewspółmiernym z możliwościami finansowymi emerytów-seniorów z zachodu.
Opieka wytchnieniowa
Pomysł następny to opieka wytchnieniowa. Zakłada ona możliwość odciążenia osób stale opiekujących się niepełnosprawnym członkiem rodziny. Dzieli się tę propozycję jakby na dwie gałęzi: opieka dzienna i całodobowa. Opieka dzienna to maksymalnie kilkanaście godzin na dobę, w których opiekun z zewnątrz przyjdzie do domu osoby niepełnosprawnej i zwolni z opieki najbliższą rodzinę, aby odpoczęła, załatwiła jakąś sprawę urzędową luba nawet wybrała się do kina czy teatru. Opieka całodobowa to finansowanie opieki w ośrodkach specjalistycznych, które przejmą, maksymalnie na 2 tygodnie, pieczę nad osobą niepełnosprawną, po to aby członkowie rodziny podejmujący się codziennej troski o swojego bliskiego, mogli wyjechać czy odpocząć. Pomysł ten wydaje się niezwykle potrzebny a możliwość odciążenia najbliższych bardzo ważna. Opieka nad osobą niepełnosprawną to nie tylko praca na pełny etat w zakresie fizycznych zajęć, ale także bardzo duże obciążenie psychiczne. Warto zatem przyglądać się rozwojowi tego pomysłu, gdyż to naprawdę wartościowa inicjatywa, która wymaga rozwinięcia i promocji.
Standaryzacja usług w pomocy społecznej
Ostatnim podjętym przeze mnie tematem jest pomysł standaryzacji usług i koordynacji wdrażania tego procesu. Inicjatywa bardzo słuszna, gdyż usługi społeczne w Polsce realizowane są na różnym poziomie i w różnym zakresie oraz standardzie. Wydaje się jednak, że XXI wiek to czas na podnoszenie standardu usług społecznych. O ile dawniej sytuacja wyglądała w ten sposób, że całe społeczeństwo żyło w znacznie gorszych warunkach i na znacznie niższym poziomie, o tyle dzisiaj standard życia w społeczeństwie się podniósł i usługi społeczne także powinny podlegać naturalnej ewolucji. Nadzór i wprowadzenie wyższego poziomu będą miały samorządy, które niejako koordynację otrzymają jako kolejne swoje zadanie i kompetencję.
Całość proponowanych i dyskutowanych zmian wymaga jeszcze z pewnością szeregu uszczegółowień i doprecyzowań, nie tylko natury organizacyjnej, ale także finansowej i prawnej. Wszystkie proponowane zmiany z pewnością w praktyce zostaną zweryfikowane i dookreślone, ale kierunek wydaje się słuszny i właściwy. W zmieniającym się świecie, także w zakresie społecznym, potrzeba także usługi dla potrzebujących pomocy dostosować do wymagań zmieniającego się świata.
ks. Sławomir Bednarski