Każdy z nas, ze swej natury pragnie w życiu miłości. Chcemy kochać i być kochanymi. Chcemy żyć dla kogoś i pragniemy, aby ktoś żył dla nas. O miłości napisano tak wiele i wciąż powstają o niej nowe dzieła. O miłości każdy z nas wie tak dużo a zarazem wciąż się jej uczymy. Miłość gna nas przez całe życie do wysiłku na rzecz drugiego człowieka. Tak wiele poświęca człowieka dla dobra małżeństwa. Nie liczy ofiary z samego siebie dla dzieci ojciec i matka. Stać nas na poświęcenie na rzecz Ojczyzny, firmy, wspólnoty bliskich i znajomych. Dobrze, kiedy człowiek zdolny jest do ofiary z samego dla Pana Boga. Każdy z nas wciąż zapisuje historię swej ofiarnej miłości. Lecz bardzo często zapomina się wtedy o samym sobie i własnych potrzebach.
Jesteśmy dla innych.
Żyjemy dla innych, poświęcamy się dla innych, lecz nie wolno nam zapomnieć o nas samych. Kochająca babcia, która zrobi wszystko dla wnuków. Opiekuńczy dziadek, który nie szczędzi sił dla swej rodziny. Lecz seniorzy także mają swoje potrzeby. Czas emerytury, zasłużonego odpoczynku jako nagrody po wysiłku pracy zawodowej to sposobność właśnie do tego, aby zadbać o samego siebie. Wcześniej ze wszystkich sił zabiegało się o dobro innych i lekcja z tej miłości zapewne została odrobiona. Złota jesień życia to czas, kiedy warto i należy bardziej zadbać o samego siebie.
Nie mówimy o naszych potrzebach.
Tak często seniorzy wstydzą się mówić o swoich potrzebach i marzeniach. Wydaje im się, że nie wypada myśleć o samym sobie, kiedy na pomoc i opiekę czekają wnuki, kiedy trzeba wspierać swe dzieci.
Lecz teraz właśnie jest czas na to, aby odebrać to, czego wcześniej nie było można. Teraz jest czas na realizację swych marzeń, spotkania towarzyskie, podróże – krótsze i dalsze – zależnie od kondycji ciała i portfela. Teraz jest czas na zadbanie o swe zdrowie – by nie było za późno, gdyż organizm obciążony wiekiem trudniej się regeneruje, a więc wymaga większej troski.
Wstydzimy się wobec najbliższych.
Nie wstydźmy się powiedzieć o tym najbliższym – że chcemy zadbać o siebie. Mówmy wprost dzieciom, że nie mogą całego wolnego czasu swych dojrzałych rodziców absorbować dla wnuków. Nie wstydźmy się mieć marzenia i je realizować. Miejmy odwagę, aby wciąż się rozwijać i chcieć poznawać świat. chciejmy pozwolić wzbudzić w sobie potrzebę ubogacania się spotkaniami z innymi ludźmi.
Gdzie w życiu nasze dobro?
Kiedy bowiem człowiek chce, potrafi pogodzić troskę i miłość do najbliższych z zabieganiem o własne dobro. Kiedy chcemy, potrafimy zagospodarować tak czas, by być dla kochanych a zarazem zadbać o samego siebie. Seniorzy mają do tego prawo, lecz często ich dorosłe dzieci, wnuki o tym zapominają a kochający dziadkowie wstydzą się, lub nie chcą o tym mówić najbliższym. Pamiętajmy o słowach mędrca Kocheleta ze Starego Testamentu „Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem” (Koh 3,1).
Ks. Radosław Rychlik