„Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz”. Te słowa Jana Kochanowskiego nie straciły nic ze swej aktualności mimo tego, iż od ich napisania minęły długie wieki. Zdrowie to bezcenny dar złożony w nasze dłonie dla ubogacania sobą drugiego człowieka, radości codzienności i zabiegania o zbawienie wieczne. Jedni to zdrowie doceniają i o nie dbają. Inni lekkomyślnie roztrwaniają nieroztropnym postępowaniem. To zdrowie bardzo łatwo stracić. Czasem na własne życzenia a innym razem zupełnie od nas niezależnie.
Wtedy przyjść może konieczność ograniczeń w kontaktach z innymi. Choroba, postępujący wiek, ubywające siły ograniczają boleśnie możliwość uczestniczenia w aktywnym życiu. Wtedy bardzo łatwo o samotność. Świat obok zajęty jest codziennymi sprawami a chory pozostaje jakby na poboczu autostrady życia. I powoli a nieubłaganie zaczyna doświadczać osamotnienia.
Jednak tak wcale nie musi być. Potrzeba tylko do tego otwartości serca i dobrych chęci drugiego człowieka, który jest aktywny a zarazem nie jest obciążony szeregiem zawodowych obowiązków. Potrzeba pomocnej dłoni seniorów dla seniorów. Ta pomocna dłoń to przeciwdziałanie samotności tych, których choroba odgradza od aktywności jak i tych, którzy są aktywni, lecz nie mają już obowiązków zapełniających codzienność.
Odwiedzanie chorych, starszych wiekiem to doskonały sposób przeciwdziałania samotności w życiu aktywnej, dojrzałej młodzieży. Wielu seniorów narzeka na poczucie osamotnienia, świadomość bezproduktywności swego życia, które dotychczas pełne było zawodowego zaangażowania. Jednocześnie sami zamykają się w wirtualnym świecie seriali, Internetu, lub poddają lenistwu wygodnego fotela. Lecz wcale tak być nie musi, potrzeba tylko chęci i otwartości na drugiego człowieka. Obok nas żyje wiele osób, które nie mogą samodzielnie wyjść z domu. Nie mają możliwości aktywnego uczestniczenia w życiu. Są jednak spragnieni kontaktu, spotkania, wspólnoty. To jest właśnie przestrzeń w którą powinni wejść aktywni seniorzy. Proste zakupy zrobione dla starszego sąsiada, herbata wypita z sąsiadką, która nie może wychodzić z mieszkania. Ubogacenie się rozmową i wspólnie przeżytymi chwilami. To wszystko jest zwyciężanie samotności, która wcale nie musi stawać się codziennością coraz większej części seniorów. Ta pomocna dłoń jest zaangażowaniem w życie drugiego człowieka a jednocześnie wielkim ubogaceniem dla samego siebie. Każde bowiem spotkanie jest darem i ubogaceniem.
Nie narzekajmy więc, że nie mamy co robić. Nie mówmy, że jesteśmy nikomu niepotrzebni. Nie pozwalajmy aby samotność zawładnęła czasem radosnej jesieni życia. Weźmy sprawy w swoje ręce, wstańmy z kanapy, przekroczmy próg domu drugiego człowieka i ubogacajmy się wspólnie przeżywanymi chwilami. A wtedy okaże się, że podobnie jak w czasie życia zawodowego znów nie będziemy mieli czasu….
Ks. Radosław Rychlik